Wyciekło nagranie z bójki Przemysława Wiplera
2014-11-06 07:51:31"Super Express" i "Fakt" dotarły do nagrania z monitoringu, przedstawiającego bójkę Przemysława Wiplera z policjantami pod klubem nocnym w Warszawie. Według tabloidów, wideo nie pozostawia wątpliwości, że to policjanci napadli na posła.
Nagranie dotyczy wydarzeń, jakie rozegrały się w październiku 2013 roku przed jednym z nocnych klubów w Warszawie. Poseł Kongresu Nowej Prawicy miał wtedy włączyć się do policyjnej interwencji wobec osoby trzeciej. - Próbowałem interweniować, włączyć się w taki sposób, żeby ta sprawa się zakończyła. Na wstępie dosyć szybko użyto przeciw mnie gazu, przewrócono mnie na podłogę, kopano mnie w głowę, klęczano na mnie, skuto mnie kajdankami, pobito mnie. Wielokrotnie polewano mnie - był to na pewno jakiś żrący środek - byłem kopany w krocze, w plecy i po nogach - relacjonował zdarzenie.
Inny przebieg zdarzeń przedstawiła jednak policja. Według funkcjonariuszy, Wipler zachowywał się agresywnie i wulgarnie, a po tym, jak ci podjęli wobec niego czynności, zaatakował ich fizycznie.
Na konferencji prasowej zorganizowanej następnego dnia Wipler potwierdził, że badanie krwi wykazało u niego 1,4 promila alkoholu. - Miałem tyle alkoholu we krwi, ile przy mojej wadze ma się po wypiciu jednego wina. Te 1,4 promila to jest tyle, ile osoba stukilogramowa ma po wypiciu jednej butelki wina - podkreślał. Poseł tłumaczył też, że "włączył się" do bójki mającej miejsce pod klubem. - Nie wiedziałem, kto bierze udział w awanturze. Próbowałem włączyć się tak, żeby ta sprawa się zakończyła - tłumaczył.
„SE” – policja działała nieudolnie
Oba polskie tabloidy nie pozostawiają na działaniach suchej nitki. - Z nagrań monitoringu – do których dotarł „Super Express” – wynika, że policjanci interweniowali wyjątkowo nieudolnie, nie szczędząc przy tym siły. Jedna z policjantek połamała nawet na pośle pałkę – pisze „Super Express”.
Wtóruje mu „Fakt”. - Całkowicie obala on pierwotną wersję policji, a także opis zdarzenia, który znalazł się w akcie oskarżenia! A tym samym potwierdza wersję Wiplera, który – stając przed kamerami w zakrwawionej koszulce i z poranioną twarzą i ręką – od początku twierdził, że jest ofiarą, a nie sprawcą.
Gazeta.pl: Wnioski są niejednoznaczne
Wątpliwości co do wniosków „Super Expressu” i „Faktu” przedstawia portal gazeta.pl. - Pierwszą rzeczą, jaką można wywnioskować z nagrania jest to, że Wipler nie bił policjantów – zaznacza serwis. Później zauważa jednkam "interwencję, do której włączył się Wipler, trudno nazwać awanturą". - Policjanci nie zachowywali się brutalnie w stosunku do mężczyzny, nie widać, żeby ta sytuacja wymagała włączenia się osoby trzeciej. Film nie wskazuje na to, że poseł rzeczywiście powinien był zareagować i np. powstrzymać policjantów przed użyciem siły - pisze.
MAS