Podszyła się pod 12-latka. Złapała pedofila!
2015-11-05 13:56:22O bohaterskiej matce z Opoczna jest głośno-i słusznie. Wraz z grupą znajomych samodzielnie ujęła mężczyznę, który namawiał jej nieletniego syna na seks. Kontaktował się z nim poprzez popularny komunikator internetowy.
Na początku dla chłopca to była niewinna zabawa-siedzieli wspólnie z kolegą nad tabletem i naśmiewali się z anonimowego mężczyzny, który zaczął pisać dziwne rzeczy przez komunikator. Sprawa zrobiła się poważniejsza, gdy pedofil zaczął opisywać jego związek z innym, 10-letnim chłopcem, wysyłać niecenzuralne zdjęcia i namawiać go na przesłanie fotografii jego miejsc intymnych.
Matka chłopca zauważyła, że chodzi osowiały i zaczyna mieć dziwne humory. Pilnował tabletu jak oka w głowie-pomyślała, że chce coś ukryć. Gdy odkryła prawdę, była w szoku.
Kobieta od wielu lat pracuje w ochronie. Przyznaje, że doświadczenie zawodowe podpowiedziało jej, że nie powinna iść od razu na policję - pedofile są wyjątkowo czujni i płochliwi, więc łatwo byłoby zaprzepaścić szansę na schwytanie dewianta. Poprosiła więc grupę przyjaciół - dwóch postawnych kolegów z pracy, koleżankę i starszą córkę o pomoc w zorganizowaniu akcji. A ta była wyjątkowo sprawna.
Początkowo podszywała się pod syna, używając jego konta w komunikatorze. Koleżanka podpowiadała jej, jak pisać, żeby nie brzmiała na starszą. Od czasu do czasu pozwalała sobie na błąd ortograficzny i interpunkcyjne. Podziałało, umówiła się z mężczyzną na spotkanie - poszła z grupą znajomych, córką i synem, który miał uspokoić mężczyznę, że rzeczywiście z chłopcem się umówił.
Koledzy czekali w aucie, córka z koleżanką udawały przechodniów. Pedofil jednak wystraszył się takiej ilości ludzi i skontaktował z "synem", że muszą spotkać się gdzie indziej, bo "po parkingu kręcą się dziwni ludzie, a w zaparkowanym samochodzie siedzą jacyś faceci".
Chłopiec poszedł na umówione spotkanie, a dorośli zmienili samochód. Po chwili syn bohaterki stał w określonym miejscu i spotkał się z mężczyzną. Ten podał mu rękę i namawiał na wejście do auta. Chłopak ociągał się, w tym czasie zareagowali koledzy matki – ochroniarze i dopadli pedofila. W końcu zadzwonili po policję.
Przedstawiciele policji przyznają, że to pierwszy tak spektakularny przypadek obywatelskiego ujęcia podejrzanego. Patrol policji pojawił się natychmiast po zgłoszeniu schwytania pedofila, inni pojechali zabezpieczyć jego elektronikę.
Co przerażające, w momencie wtargnięcia do mieszkania podejrzanego policjanci zastali… matkę usuwającą zawartość komputera sprawcy. Skąd mogła wiedzieć, że jej syn został zatrzymany, skoro natychmiast zabrano mu telefon? Czy ktoś widział, jak go aresztują i szybko zawiadomił matkę? Policjanci podejrzewają, że nie działał sam - mógł być częścią siatki pedofilskiej.
wyborcza.pl/JM
fot. pexels.com