To nie jest czysta gra, czyli o dopingu w sporcie
2016-08-11 08:53:34Trwa Olimpiada w Rio. Oglądając rozgrywki sportowe, widząc z jakim wysiłkiem zawodnicy walczą o zwycięstwo, jesteśmy w pełni podziwu dla ich ciężkiej pracy oraz niesamowitej formy fizycznej. Wielu z nas ma też swoich ulubionych sportowców, którym kibicuje i wierzy w ich ciężką pracę w przygotowaniu do zawodów. Jednak, jak możemy sami zaobserwować, ta piękna wizja gry fair play nie zawsze się sprawdza. Niestety zjawisko dopingu w sporcie jest coraz bardziej popularne.
Rozczarowanie i wielki zawód
Lista sportowców korzystających z nielegalnych, wspomagających środków jest długa. Wymieniając nieuczciwych zawodników, wspominamy gwiazdę lat 80, Bena Johnsona - kanadyjskiego lekkoatletę, specjalizującego się w biegach sprinterskich. W 1987 roku osiągnął mistrzostwo świata w biegu na 100 m. Jednak badanie przeprowadzone po mistrzostwach olimpijskich w Seulu, w 1988 roku wykryło, że zawodnik korzystał ze środków dopingujących. Sportowiec jeszcze trzykrotnie próbował startować w zawodach, jednak za każdym razem wynik testu antydopingowego był pozytywny i tym samym Johnson został dożywotnio zdyskwalifikowany z zawodów.
Ogromnym skandalem stała się informacja o wykryciu substancji wspomagających u Lanca Armstronga - popularnego kolarza i wielokrotnego zwycięzcy zawodów Tour de France. W 1996 roku u zawodnika stwierdzono raka jąder. Wygrana z chorobą oraz siódme z kolei zwycięstwo w Tour de France sprawiło, że Armstrong miał już nie tylko status wielkiej gwiazdy sportu, ale stał się także inspiracją oraz wielką nadzieją dla jego fanów, innych sportowców i osób, które też chorują na nowotwór. Jak ogromny musiał być zawód tych wszystkich wielbicieli Armstronga w 2012 roku kiedy Komisja Antydopingowa oficjalnie oskarżyła kolarza o stosowanie nielegalnych środków w latach 1996 - 2011. Zawodnik został dożywotnio zdyskwalifikowany z zawodów oraz pozbawiony tytułu wszystkich zwycięstw.
W tym roku szokującą informacją stało się wyznanie czeskiej tenisistki Marii Szarapowej, która przyznała się do zażywania popularnego leku o nazwie meldonium. Zawodniczka przyznała, że stosuje ten środek od 10 lat, jednak nie wiedziała, że jest on nielegalny, ponieważ jeszcze przed 1 stycznia obecnego roku lek nie znajdował się na liście środków zakazanych, a nowego zestawienia po prostu nie przejrzała. Tenisistka mimo tego, że nie złamała reguł umyślnie została wykluczona z zawodów sportowych na dwa lata.
Ilu jeszcze?
Nazwisk nieuczciwych sportowców, stosujących doping jest oczywiście więcej. Wymienieni powyżej zawodnicy, a dodatkowo Maradona, Jones, Krieger, to tylko sportowcy, u których wywołało to największe kontrowersje. Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie ocenić ilu zawodników korzystało z zabronionych wspomagaczy, ilu jeszcze bierze środki dopingujące, a my o tym nie wiemy. Obecnie świat sportowy doświadcza pewnego rodzaju dysonansu. Z jednej strony Komisje Antydopingowe stosują coraz ostrzejsze kary za stosowanie zakazanych substancji, a z drugiej powstają nowe leki coraz to trudniejsze do wykrycia. Pojawiły się też opinie, że doping powinien być legalny. Legalizacja dopingu zwiększyłaby bezpieczeństwo sportowców, bo dziś nikt nie ma kontroli nad tym co kto komu podaje - możemy przeczytać na stronie medonet.pl.
Polska wchodzi do gry
8 sierpnia 2016 roku kraj obeszła wiadomość o zażywaniu dopingu przez polskich ciężarowców: Tomasza Zielińskiego i Krzysztofa Szramiaka. Wiadomość była dla wszystkich szokująca zwłaszcza, że ta sytuacja wydarzyła się podczas Igrzysk Olimpijskich. Po tej informacji prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów, Szymon Kołecki podał się do dymisji. W poprzednich latach za doping oskarżono wielu innych polskich zawodników, m.in. Kornelię Marek, Marcina Dołęgę, Alicję Pęczak, Jakuba Warzyniaka oraz Zbigniewa Kaczmarka.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to….
Według niektórych, w sporcie już od dawna nie chodzi o "czystą , piękną i uczciwą grę". Zawody stały się niczym innym, jak ogromną machiną biznesu, w której nieuczciwość nie jest już niczym oburzającym, a staje się koniecznością do podpisywania umów i kontraktów o coraz większe pieniądze. Czy tak być musi? Miejmy nadzieję, że ta wizja się nie sprawdzi, kiedy pełni emocji będziemy kibicować naszym ukochanym zawodnikom.
Zuzanna Saik
Źródło: medonet.pl, sport.tvp.pl, przegladsportowy.pl