Oddam karierę w dobre ręce

Jakie wrażenie zrobiłoby na Tobie ogłoszenie: „Młody, z ambicjami, dobrze zapowiadający się w każdej, dobrze płatnej, branży, odda karierę w dobre ręce"?

Młody, z ambicjami, dobrze zapowiadający się...

Niezależnie od wieku i wykształcenia, a nawet naszego doświadczenia zawodowego, świadomie lub mniej, celowo, z chęcią, oddajemy los naszych karier innym. Oczekujemy, że „inni" zadbają o nasze dobre samopoczucie i interesy, wierząc, że zrobią to od nas lepiej. Wysyłamy więc nasze dane (CV) rekruterom z przekonaniem, że znajdą dla nas pracę, niejako przerzucając na nich ciężar odpowiedzialności za los naszej kariery, zaniedbując tym samym inne metody poszukiwania pracy. Chciałabym zwrócić tu szczególnie uwagę na nasze nastawienie w tym względzie: „...znajdą dla nas pracę...". Czy rzeczywiście tak jest?

...w każdej branży, byleby dobrze płatnej...

Warto sprawdzić, co zyskasz, a co stracisz oddając swoją karierę innym. Często wszystko zaczyna się od tego, że gdy nie masz sprecyzowanego swojego celu, jak również swoich konkretnych planów zawodowych, zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce zapełnić tę pustkę swoimi pomysłami na Twoje życie zawodowe, w myśl zasady, że „jeżeli nie wiesz, czego chcesz, osiągniesz najprawdopodobniej to, czego chce ktoś inny" (S.F.Collins). Realizujemy wtedy usilnie czyjeś marzenia, zadając sobie pytanie, dlaczego jest to takie męczące i frustrujące.

Przykład: Student Politechniki dał swoje ogłoszenie w internecie o tym, że szuka pracy i jest „otwarty na nowe wyzwania". Później mówi otwarcie, że jest rozczarowany efektami, bo większość ofert, które do niego spłynęły, dotyczyły akwizycji, windykacji i marketingu wielopoziomowego (MLM). Czuł wewnętrznie, że to nie jest to, o czym marzył i co chciałby robić.

Szukamy także „szczęścia" przez pośredników pracy (państwowych, prywatnych), agencje doradztwa personalnego i agencje pracy czasowej licząc na to, iż „ktoś" tak pokieruje naszą karierą, że będziemy usatysfakcjonowani, czyli zapewni nam taką pracę, w której będziemy się realizować, zdobywać cenne doświadczenia przy wysokich zarobkach.

Przyglądając się praktycznym aspektom funkcjonowania agencji pośredniczących w znalezieniu pracy, można zauważyć, że przede wszystkim dbają one o interesy swoje i pracodawców (zleceniodawców), opłacających poszukiwania mających określone wymagania pracowników. Firmy te otrzymują określony w umowie procent pensji zaakceptowanego kandydata przez określony czas zatrudnienia.
Przykład: Dwóch kolegów z jednej uczelni i miejscowości szukało pracy fizycznej. Jeden szukał pracy przez agencję pracy czasowej, drugi samodzielnie. Spotkali się na hali produkcyjnej tego samego pracodawcy, z tą tylko różnicą, że jeden był zatrudniony bezpośrednio u pracodawcy i dostawał całą pensje, drugi zatrudniony był w agencji i pensje dostawał mniejszą, bo po odtrąceniu procentu należnej agencji za pośrednictwo.

Innym rodzajem strat może być sposób traktowania pracowników na początku zatrudnienia. Znam osobiście przypadki, gdy firmy gorzej traktowały osoby zatrudniane przez pośredników (zależy od charakteru, rodzaju i stanowiska pracy oraz kultury organizacyjnej firmy). Przejawiało się komunikatami o charakterze: „Jak się nie sprawdzisz to, Cię wymienimy na kogoś innego", „Wrócisz, skąd przyszedłeś", „Na twoje miejsce jest wielu innych kandydatów", „Jesteś tylko czasownikiem", itp. Jeżeli pracodawca nam nie odpowiada i chcemy zrezygnować z danej oferty pracy, należy pamiętać, czy i jakie konsekwencje są z tym związane. Ważne jest więc wcześniejsze uważne i szczegółowe czytanie umów zawartych z pośrednikiem.

Następnym miejscem, gdzie możemy liczyć na innych, są portale internetowe umożliwiające umieszczenie CV w ich bazie danych. Zależy im, aby przyciągnąć jak najwięcej osób, które umieszczą swoje CV, dzięki czemu będą mieli większą oglądalność. My umieszczamy naszą ofertę licząc, że ktoś kiedyś znajdzie nas spośród tysięcy innych osób. W przypadku, gdy jesteśmy już zatrudnieni, znowu chcielibyśmy, żeby „ktoś" zadbał o naszą karierę i patrzymy wtedy w stronę pracodawcy. Podświadomie oczekujemy, że naszym doradcą w sprawach realizacji naszej kariery będzie nasz szef (kierownik, pracodawca). Teoretycznie są firmy, w których jednym z elementów polityki personalnej są ścieżki kariery pracowników, aczkolwiek funkcja polityki personalnej może być różnie interpretowana i realizowana, co nie zawsze przemawia na naszą korzyść. W każdym przypadku nie warto biernie czekać na cud, tylko „wziąć sprawy we własne ręce", pamiętając, że czas ucieka, a konkurencji przybywa.